Giewont

Przebieg szlaku
Naszą wycieczkę zaczynamy od Doliny Strążyskiej. Można tu dojechać z przystanków znajdujących się w centrum Zakopanego. Po dotarciu na miejsce wchodzimy na czerwony szlak, który biegnie ciągle lasem. Równolegle z naszym szlakiem płynie piękny Strążyski Potok, który w miarę pokonywania drogi tworzy piękne kaskady. Po 15min marszu miniemy starą, drewnianą chatę, a za nią Strążyskie Mnichy - czyli cztery samotne skały wypiętrzające się ponad wszystkie drzewa. Stojący przy szlaku samotny świerk skutecznie uniemożliwia nam zrobienie pięknego zdjęcia. Dalsze 30min wędrówki pokonujemy kamienistą drogą bez żadnych wzniesień. Po lewej stronie usłyszymy, a później zobaczymy wspaniały wodospad na Potoku Strążyskim. Kiedy dojdziemy do punktu, w którym krzyżują się szlaki, zobaczymy, że mamy trzy możliwości wyboru: pierwsza to żółty szlak do Wodospadu Siklawica, druga to czarny szlak Droga nad Reglami i trzecia to czerwony szlak na Giewont, na który dojdziemy stąd w 2h 50min.

Wybieramy tą trzecią. Już na początku nasza ścieżka zacznie się wznosić i w lesie zobaczymy dwa wspaniałe głazy między, którymi rośnie kilkunastoletni świerk. Cały czas naszą drogę będzie przecinał Grzybowiecki Potok. Od momentu skrzyżowania do zakończenia wędrówki równolegle z potokiem idziemy cały czas czerwonym i czarnym szlakiem. Wtedy zauważymy rozwidlenie dróg. My idziemy dalej czerwonym i po kilkunastu minutach wyjdziemy ponad górną granicę lasów ciesząc nasze oczy wspaniałymi widokami. Po przekroczeniu tej granicy idziemy cały czas po śliskich kamieniach, na które trzeba bardzo uważać. Również odtąd zaczyna się płaski kawałek szlaku, by za chwilę wznieść się stromo po skałach porośniętych kosodrzewiną. Idąc dalej będziemy podchodzić pod skałkę, która tworzy tutaj bramę. Kiedy wejdziemy na jej szczyt, zobaczymy, że szlaku i drogi po prostu nie ma. Trzeba zejść tutaj po bardzo stromej skale w dół, po czym do samej Przełęczy pod Giewontem 1786 m.n.p.m. droga wiedzie śliskimi kamieniami, a nad głowami mamy gładkie płyty skalne.

Oglądając się za siebie zauważymy wspaniałą, odosobnioną formację skalną po lewej stronie szlaku i całą Dolinę Małej Łąki. Na lewo od Doliny Małej Łąki widzimy ogromną, wapienną ścianę skalną - są to północne zbocza Małołączniaka. Na Przełęczy pod Giewontem odpoczywa tu często mnóstwo turystów, a w lecie zwykle nie ma tu miejsca. Skręcając w lewo dojdziemy w 30min, niebieskim szlakiem na Giewont 1894 m.n.p.m. Po dojściu na Przełęcz pod Giewontem cały czas będziemy widzieli krzyż stojący na szczycie. Czerwonym szlakiem skręcamy w lewo i zaczynamy wędrówkę kamiennymi schodami. Początkowo podejście jest łatwe, ale bardzo strome, przez co szybko się zmęczymy. Po 10min wędrówki staniemy przed wapiennymi ścianami, na które trzeba wejść. Są to całkowicie gładkie płyty skalne, tak śliskie, że o poślizg i bolesny upadek tu nie trudno. Bez specjalnego trekkingowego obuwia trudno tutaj wejść bez obtarć. Już na samym początku czeka nas najtrudniejsza całkowicie płaska płyta ubezpieczona łańcuchem.

Są w niej powycinane małe schody, ale ten pierwszy jest najwidoczniej zrobiony w złym miejscu, bo trzeba wykręcić się prawym bokiem i wystawić bardzo szeroko lewą nogę, aby do niego dostać. Mimo tego owe dziury w skałach są bardzo mocno wyślizgane i nie należy im ufać. Dalej za pomocą łańcuchów wchodzimy po zrębach skalnych, które są znacznie łatwiejsze, bo tutaj można już łatwo stawiać kroki i szybko piąć się w górę. Na szczycie stoi wielki, żelazny krzyż, który podczas burzy jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ często tutaj pioruny rażą turystów. Na szczycie trzeba uważać również na północne stoki, które są bardzo kruche i w najgorszym przypadku skruszenie się linii brzegowej kończy się upadkiem w 600m przepaść. W lecie na szczyt Giewontu czeka się często w godzinnej kolejce, w której często stoją ludzie nieodpowiednio przygotowani stwarzając zagrożenie dla innych turystów. Dzieci mogą tu mieć ogromny problem z pierwszą płytą skalną, ponieważ nie będą w stanie postawić tu tak wielkiego kroku.

Na południu ze szczytu widać Czerwone Wierchy, nieco w lewo Kasprowy Wierch, a dalej Orlą Perć i Świnicę. Najwyższa góra, jaką stąd zobaczymy to okrągły szczyt Krywania 2495 m.n.p.m. Na wschodzie, ten długi i biały skalisty szczyt to Długi Giewont, na który nie prowadzi żaden szlak. Zejście z Giewontu jest już znacznie łatwiejsze i prowadzi całkiem innym szlakiem dla naszego bezpieczeństwa, choć nadal jest bardzo strome i cały czas schodzi się tu z pomocą łańcuchów. Można przejść ten etap nie trzymając się ani jednego łańcucha zapierając się dwoma rękami na licznych skałach i schodzimy na przykucniętych nogach. Ten sposób jest znacznie bezpieczniejszy, bo nie grozi nam tu żaden poślizg i po 20min jesteśmy na schodach prowadzących nas s powrotem do Przełęczy pod Giewontem, gdzie nasz niebieski szlak się łączy z drugim niebieskim, przeznaczonym tylko do wchodzenia, którym to właśnie szliśmy na szczyt.

Powrót tą samą drogą.

 

{gallery}mike/tatrypolskie/zachodnie/giewont{/gallery}